Turnus 3 w Krasnobrodzie - wystartował!

Meldujemy, że trzeci turnus rozpoczął swoją przygodę w Krasnobrodzie.
Uczestnicy rozlokowali się w swoich pokjach i od razu przystąpili do działania.
Pierwszego dnia zapoznali się z regulaminami obozwiązującymi podczas wypoczynu i wzięli udział w wielkiej INTEGRZE.
Kolejnego dnia identyfikacja drużynowa ujawniła z jakim hasłem i nazwą dany korpus zamierza przemierzać dziuplowe szlaki przez cały okres trwania turnusu.

Szkoła Zwiadowców znana również pod kryptonimem "Zwiadowcze Żabki" rozpoczęła  swój plan treningowy. Niestrudzenie ćwiczą umiejętności szermiercze i łucznicze. Adepci złożyli przysięgę wierności królowi Araluenu, otrzymali pierwsze odznaki i dowiedzieli się o wyzwaniach jakie stoją przed nimi w wyniku pojawienia się wargali. 

Młodzi erpegowcy, obecnie znani już pod nazwą „Drzewo Mgieł”, cały poranek pieczołowicie pracowali nie tylko nad sztandarem, ale też nad pięknym hymnem. Później zajęli się stworzeniem mapy i kart postaci, postaci w które będą wcielać się przez najbliższe dni. Wieczorem razem ze Zwiadowcami przystąpili do treningu rzutu nożem, strzelania z łuku i walki mieczem.

Korpus Zwiadowczy wyruszył na zwiad. Poznawaniu Mrocznego Lasu towarzyszył trening umiejętności maskowania i skradania. Nie tracąc zapału, wieczorem odbyli również trening umiejętności niezbędnych w walce - rzutu nożem, łucznictwa oraz walki na miecze.


Grupa Erpegowców pod nazwą Cooltystów spędziła poranny blok na tworzeniu sztandaru i wymyślaniu okrzyku. Na bloku popołudniowym tworzyli karty postaci w systemach zaproponowanych przez Mistrzów. Na bloku wieczornym uczestnicy prezentowali swój korpus, a potem kończyli tworzenie postaci do gry.


Grupa Larpowców, a raczej Serjabłeczników zajęła swój poranek na budowie wspólnego sztandaru, hymnu i legendy o serjabłeczniku. Larpiki wysłuchały wykładu o larpach, a wieczorem zagrali swojego pierwszego jeep forma- Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie.

Hymn larpików:
Samotna w piecu zamknięta 
Z głodu przestała już jeść 
Między blachami, gdzie kiedyś żar hulał 
Rozciąga się pajęcza sieć 
Minęło stopni 180 
A może nawet i mniej 
I choć się niewielu starało 
To żaden nie schłodził jej 
Wierzy głęboko, że zobaczy w piecu 
Tego, o którym wciąż śni 
Wie, że się rzuci na niego jak pieczeń 
Gdy ten przerwie pajęczą nić 
Dziwne skrzypienie się nagle rozlega 
Czyżby ktoś gotował się? 
Przez drzwiczki jabłecznik dostrzega 
Sernik co rży, czy tam rżnie 
To był sernik na jabłeczniku Na jabłeczniku był ser To był sernik na jabłeczniku Na jabłeczniku był ser To był sernik na jabłeczniku Na jabłeczniku był ser To był sernik na jabłeczniku Na jabłeczniku był ser



Komentarze

Popularne posty